- Moja córka trzy, cztery razy w tygodniu nie zdąża do szkoły - mówi Anna Trzewikowska, mieszkanka Proboszczewic. - Jest w maturalnej klasie, więc obawiam się, że skończy się to problemami z oceną ze sprawowania albo i z innych przedmiotów, bo wciąż zarywa pierwsze lekcje. W ostatni poniedziałek szła pieszo kilka przystanków do autobusu, bo tramwaj znów nie przyjechał. Innym razem był za wcześnie, a następny przyjechał po godzinie. Płacimy za migawki, a i tak musimy korzystać z taksówek. Podobne odczucia ma Dorota Łukaszewicz, która tramwajem 46 dojeżdża do pracy.
- Nigdy nie wiem, co mnie czeka na przystanku. Albo będzie tramwaj, albo nie, przyjedzie autobus zastępczy albo nie przyjedzie, zatrzyma się prywatny bus albo się nie zatrzyma - opowiada. - Moje dzieci do szkoły też najczęściej chodzą pieszo, bo na tramwaj nie ma co liczyć.
W łódzkim MPK problemy z 46 są dobrze znane. Ich przyczyną jest stan techniczny linii, która nie była remontowana od 30 lat. - Tory są wyeksploatowane, sieć trakcyjna stara, występują problemy z zasilaniem, to wszystko powoduje, że tramwaje często ulegają awariom - usłyszeliśmy w centrali ruchu MPK. - Bez gruntownej modernizacji nie ma co liczyć na poprawę. Trasa tramwajowa do Ozorkowa ma być rewitalizowana w ramach tzw. Łódzkiego Tramwaju Metropolitalnego. Jesienią ubiegłego roku samorządy podpisały porozumienie w tej sprawie. Kiedy rozpoczną się prace - trudno jednak powiedzieć. Przy optymistycznych założeniach - w 2017 roku.
Tekst i fot. (jaz)
Na podst. "Express Ilustrowany" z dnia 12.03.2015 r.